Comenius

17 marca 2014

Wizyta w Islandii

Park Narodowy Pingvellir


     Turystów, którzy lądują na lotnisku Keflavik, może zdziwić to, że na bilecie ujrzą lotnisko Reykjavik. To nie pomyłka, gdyż lotnisko w Reykjaviku obsługuje loty krajowe, a Keflavik poza granicą. Keflavik jest mniej rozpoznawalnym miastem, dlatego widniejąca na bilecie nazwa stolicy, a nie małego miasta, więcej nam powie gdzie lecimy.
     Podczas gdy w Polsce większość ludzi podróżuje pociągami, w Islandii da się zauważyć zupełnie inny trend. Dla mieszkańców Islandii, głównym sposobem przedostania się na inny ląd jest oczywiście droga powietrzna.  Islandczycy śmieją się, że w Polsce są jeszcze tacy, którzy nigdy nie lecieli samolotem, a my śmiejemy się, że w Islandii nikt nie miał okazji przeżyć chwili w zmuszających do solidarności i żartów warunkach, czyli w przedziale jadącego pociągu.
     Szkoła w Islandii (Akurskóli), którą odwiedziłyśmy, stwarza wrażenie miejsca dla ludzi kreatywnych. Oprócz dobrze wyposażonych sal, nie brak tam również specjalnych schodów, na których uczniowie mogą usiąść i posłuchać wykładu. Stołówka nie przypomina polskich stołówek. Nie jest wyodrębnioną salą, tylko stanowi część sali konferencyjnej/teatralnej i głównego holu. Mimo tak dziwnego ulokowania, stołówka doskonale komponuje się z otoczeniem i stanowi przykład maksymalnego wykorzystania miejsca, także dzięki meblom z Ikei, które królują w szkole. Dzięki temu oraz wielu otwartym przestrzeniom stworzonym do nauki, szkoła przypomina polską uczelnię prywatną lub po prostu, miejsce, które tworzą uczniowie i nauczyciele, otwarte na wszelkie innowacje.       
     Odmienny zwyczaj szkoły przejawia się również w chodzeniu przez dzieci w smaych skarpetkach zamiast kapci, co sprawia, że trudno tam znaleźć osobę sprzątającą.
     Nauczyciele z Islandii są ciekawi świata, otwarci i mimo istniejącego kryzysu, zadowoleni ze swojego kraju. W restauracji płacenie za posiłek wygląda tak, że wystarczy tylko powiedzieć co się zamówiło.Na obiad, na pierwszym miejscu, występuje ryba, potem kurczak, a nawet kaczka.Zupa z homara jest jednym z dań gotowanych na specjalne okazje. Islandczycy są dobrymi towarzyszami do rozmów na temat filmów i gospodarki.Chętnie zamieniliby fabryki aluminium na plantacje pomidorów.
      Rybołówstwo jest najbardziej widocznym zawodem w Islandii, ze względu na wyspiarskie położenie. Sklepy otwierane są około godziny trzynastej a zamykane o osiemnastej. Zakupy w małych sklepach przypominają zakupy na wsi, gdzie jest mało ludzi. Na ulicach nie ma reklam, dlatego trudno dopatrzeć się jakichkolwiek firm i usług. Ludzie żyją spokojnie i spędzają czas głównie w domach       lub na basenach, (których pełno). Jedynym miejscem, gdzie znaleźć można większe skupiska ludzi są duże sklepy i lotniska, bo przecież trzeba zrobić zakupy i „jechać”do pracy.                                                                                                       

Natalia Frankiewicz

{ZDJECIE_OPIS}{ZDJECIE_OPIS}{ZDJECIE_OPIS}{ZDJECIE_OPIS}