Comenius

24 kwietnia 2014

Wizyta w Finlandii

       Suomi to po fińsku Finlandia
       Suomi to fińska nazwa kraju, który my znamy jako Finlandia. Odwiedziłam ją razem z panią Krystyną Kozłowską i Marzeną Nowak na początku kwietnia 2014r. Właściwie to miejscem docelowym była Pirkkala leżąca niedaleko, trzeciego co do wielkości fińskiego miasta, Tampere. W tymże miasteczku znajduje się szkoła podstawowa – Hyrsingin koulu - jeden z naszych partnerów w ramach projektu Comenius.
       Wizytę rozpoczęliśmy od omówienia wykonanych zadań, wymieniliśmy się pracami plastycznymi, podsumowaliśmy dwa lata pracy nad projektem i zapoznaliśmy się z funkcjonowaniem szkoły w Pirkkala.
       Hyrsingin koulu liczy sobie 56 uczniów i pracuje w niej 4 nauczycieli oraz kilku asystentów nauczyciela. Panuje w niej rodzinna atmosfera, za oknem rozciąga się typowy fiński krajobraz, to znaczy sosnowo-świerkowy las, brzozowy zagajnik i niewielkie rudobrązowe budynki gospodarcze. Przed szkołą znajduje się plac zabaw, jednocześnie boisko, na którym dzieci spędzają przerwy, lekcje wf-u oraz czas po lekcjach. Na zewnątrz nie wychodzą jedynie przy temperaturze minus 25 stopni Celsjusza lub więcej.
Fiński system edukacji, uważany za jeden z najlepszych w Europie, jest dość zbliżony do polskiego. Kiedy pytana o źródła takiego sukcesu, dyrektorka jednej z odwiedzanych szkół, wskazała na wysoko wykwalifikowaną kadrę, obdarzoną przez władze dużym kredytem zaufania i cieszącą się dużą swobodą działania. Mimo średnich zarobków, zawód nauczyciela jest bardzo popularny w Finlandii. Wyższe szkoły pedagogiczne są oblegane i dostaje się do nich tylko 10% zdających kandydatów. Większość placówek edukacyjnych jest państwowa, a nawet prywatne są dotowane przez państwo i dzieci uczęszczają do nich bezpłatnie. Każde dziecko dostaje też darmowy obiad, finansowany przez skarb państwa.
       Szkoły nie są przepełnione. Opłaca się prowadzenie małych szkół, które często są filiami większych i przez nie zarządzanych. To co wyróżnia na pierwszy rzut oka fińskie szkoły to duży nacisk na nauczanie praktycznych umiejętności. Dzieci część zajęć odbywają poza klasą, nierzadko w lesie lub w innym ciekawym miejscu. Wszystkie sale lekcyjne wyposażone są w tablice interaktywne, w klasopracowniach stoją maszyny do szycia, dzieci gotują, zajęcia techniczne odbywają w dobrze wyposażonych w imadła, drewniane stoły i inne niezbędne narzędzia pracy warsztatach.
       Nie samą jednak szkołą żyje człowiek. Nie byłoby Finlandii bez sauny. Jednym z ulubionych sportów, oprócz oczywiście wszechobecnego hokeja, jest spędzanie wolnego czasu w saunie, po której następuje kąpiel w lodowatej wodzie jeziora. Dzięki temu Finowie są w stanie przeżyć długie zimy. Minusowe temperatury pojawiają się jeszcze w maju. Choć zwykle w granicach dwudziestu kilku stopni na plusie, latem w Finlandii słupek rtęci na termometrze może spaść nawet do 2 lub 3 stopni Celsjusza. Niemniej jednak widoki rekompensują brak sprzyjającej pogody i mimo, że w większości jest to kraj nizinny,  to niezliczona liczba jezior, lasów i skał tworzy bajkowy, choć surowy krajobraz.
       ”S” to zdaje się ulubiona litera w fińskim alfabecie. Poza Suomi i sauna popularne są salmiakki -cukierki o specyficznym i dla nas dość egzotycznym smaku. Po wnikliwym dochodzeniu odkryliśmy, że swój smak zawdzięczają chlorkowi amonu, który i u nas jest znanym środkiem spożywczym stosowanym do spulchniania i konserwowania wypieków. Finlandia kojarzy się każdemu dziecku ze Św. Mikołajem. My wprawdzie go nie odwiedziliśmy, ale za to skosztowaliśmy mięsa renifera, uważanego za fiński przysmak  z północy. Ciekawostką okazał się również deser z maliny moroszki lub inaczej maliny nordyckiej, która Polsce jest pod ścisłą ochroną, a w Finlandii zwana lakką, jest powszechnie wykorzystywana do produkcji dżemów i innych przetworów owocowych.
        Na zakończenie naszego pobytu obejrzeliśmy występy fińskich uczniów, którzy w zabawny sposób przedstawili nasze projektowe spotkania. W podziękowaniu otrzymaliśmy własnoręcznie wykonaną przez dzieci laurkę i podziwialiśmy wystawę prac uczniów z wszystkich partnerskich szkół, zebrane przez dwa lata trwania projektu.
        Była to ostatnia wizyta u naszych partnerów projektowych. Ze smutkiem żegnaliśmy naszych przyjaciół, dziękowaliśmy za dwa lata pracy i obiecaliśmy sobie, że nadal będziemy w kontakcie. Kto wie, może z niektórymi z nich stworzymy kolejne projekty edukacyjne.

        Justyna Suszko

{ZDJECIE_OPIS}{ZDJECIE_OPIS}{ZDJECIE_OPIS}